Na początek można rzec banał: “miłość jest najlepszym lekarstwem”.
Klienci trafiający do mojego gabinetu hipnozy najczęściej już wiedzą, że nie kochają siebie. Od dawna czuli, że coś jest nie tak, ale dopiero na jakichś terapiach usłyszeli od terapeuty “pan/pani nie kocha siebie; nie można prawidłowo kochać kogoś jak się nie umie kochać siebie”. I klops. Takie słowa są ekstremalnie warunkujące i są hipnotyczną sugestią nieświadomie rzucaną przez terapeutów. Klient po takich słowach w głowie układa sobie ciąg przyczynowo-skutkowy wg którego faktycznie rozumie, dlaczego nie umie ułożyć sobie życia partnerskiego. Ludzie słyszą od terapeutów “musi się pan/pani pokochać”… I jeszcze większa frustracja. Bo jak? Nie umiem. Wiem, że muszę ale nie potrafię… To oczywiście nakręca spiralę lęku i poczucia winy. Bo mówią nam co musimy ale już nie mówią nam jak.
A recepta jest prosta. Za czasów gdy nie było aplikacji randkowych natura podpowiadała jak budować trwałe, satysfakcjonujące relacje. Ludzie najpierw się poznawali, po czasie się zaczynali lubić a potem w wybranych się zakochiwali. Poznanie się, polubienie i dopiero miłość. I tak dokładnie musi być z miłością własną. Mamy się naprawdę poznać – spotkania w ramach prowadzonej przeze mnie terapii są do tego świetnym narzędziem. Potem jak się znamy, łatwo możemy się polubić. Bo jesteśmy świadomi swoich intencji, emocji, odczuć. Stajemy się sobie życzliwi i niepostrzeżenie się w sobie zakochujemy. Naturalnie, lekko i bez lęku. My zawsze przy sobie będziemy. Znamy się się najbliżej, nie musimy przed sobą udawać. Taka miłość jest pełna samoakceptacji, życzliwości i jest trwała. A jak mamy siebie, to z zupełnie innego pułapu budujemy relacje. Nie ma w tym kompensacji ani desperacji. Jesteśmy dla samych siebie solidnym filarem. Partnerzy dostają też nas lepszych jakościowo, bo nie są od tego by wypełniać naszą pustkę, tylko po to, byśmy dzielili się wzajemnie tym, czego sami mamy pod dostatkiem.
Ciało reaguje na uczucie pełni pozytywnie. Nie musi dłużej somatyzować konfliktów. Zdrowieje.
Tak w skrócie wygląda ścieżka do szczęścia. Od poznania siebie do miłości. Mówmy samym sobie: “MIŁO SIĘ POZNAĆ”. Z uśmiechem. Zapraszam na moje sesje hipnozy by przyszło to łatwiej i szybciej.