Elementy fizyki kwantowej w hipnoterapii

Choć może w moim przypadku użycie słów „wolna chwila” to nadużycie, to właśnie w takich chwilach oglądam różne edukacyjne filmy i czytam. Więc wolne… to one nie są. Znaczącą część tych filmów stanowią te traktujące o fizyce kwantowej. Od zawsze wiedziałem, że świat jest co najmniej ciekawy ale coraz częściej przekonuję się, że jest dziwny. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. I dopiero fizyka kwantowa dała odpowiedź tłumaczącą to dziwactwo. Baczny obserwator rzeczywistości może odnotować, że świat jakby reagował na nasze myśli, przekonania, przeświadczenia. Przynosi często rozwiązania, które są realizacją naszych celów podświadomych. Te z kolei, często nie są spójne z celami racjonalnymi.

Przeanalizujmy to na przykładzie pandemii koronawirusa. Przed globalną infekcją z jednej, racjonalnej strony ludzie chcieli więcej pracy, pieniędzy, dóbr. Wyższych stanowisk, bycia potrzebnym, ważnym. Kupować i przeciskać się w kolejkach. Ale… na planie podświadomym pragnęliśmy spokoju, bezpieczeństwa, slow life. Chcieliśmy zakończyć ten wyścig. Wyścig o lepiej, więcej, mocniej. Mieliśmy dosyć ludzi tarasujących nam drogę w korkach, sapiących nam w kolejce za uchem, mających więcej klientów lub bardziej wyżyłowane ceny. Pragnęliśmy być w domach z bliskimi, mniej pracować, popijając herbatę czytać książkę. Po prostu być. I przy bezsprzecznej biologicznej naturze wirusa – dostaliśmy to. To co strasznego spotyka teraz ludzi jest realizacją naszych podświadomych pragnień. Chcieliśmy więcej przestrzeni, pustych sklepów, braku korków. Mniej konkurencji, mniej ludzi… mniej ludzi. Mnie nachodzą refleksje. Mniej ludzi…

Dr Andrzej Dragan, fizyk kwantowy, autor książki „Kwantechizm” ma niezaprzeczalny dar czynienia fizyki zrozumiałą. Potrafi w taki sposób opowiedzieć o mechanice kwantowej, że się w niej człowiek zakochuje. Przychodzi olśnienie. Świat zaczyna wyglądać wtedy jak napisany program, gdzie twórca nie chciał marnować materii ani energii. Wiec okazuje się , że fotony i elektrony zachowują się jakby były we wszystkich miejscach na raz i dopiero w momencie obserwacji „pojawiają się gdzieś”. Ale proces ten zachodzi dopiero gdy obserwator zaczyna eksperyment. Jak mówi Dragan „tak jakby foton sprawdzał czy jest obserwowany”. Autor przedstawia ciekawe eksperymenty. Pomyślałem, to jest genialne – sprawić wrażenie jakby wszystko wszędzie było i materializować to tam gdzie dokonywany jest akt obserwacji. Twórca kierował się przy tworzeniu wszechświata zasadami ekonomii – wszystko najmniejszym nakładem materii i energii. To nie since-fiction to czysta fizyka XXI wieku.

Tu przychodzą mi na myśl ciekawe eksperymenty sprawdzające skuteczność homeopatii. W tej metodzie leczenia wiadomo to nie chemia ma wywołać zmianę w organizmie, ale „coś” innego. I teraz kiedy eksperyment przeprowadza sceptyk, to otrzymuje wynik negatywny – homeopatia nie działa. Gdy badacz jest entuzjastą metody – wynik eksperymentu jest pozytywny. Nawet stosując podwójnie ślepą próbę, nawet testując metodę na zwierzętach. Wiec co to? Może nastawienie obserwatora?

Wracając do fizyki kwantowej. Potwierdzono już eksperymentalnie jak zachowują się cząstki kwantowe. Wiadomo, że „reagują” na akt obserwacji. Czyli materia reaguje na myśli i oczekiwania. Bezsprzecznie reaguje. Mamy wpływ. Mamy sprawczość. Więc może te mechanizmy zachodzą też w skali makro? Nie tylko nano. Może to nie przypadek, że gdy wyjeżdżając do celu wiemy, że będzie na nas czekać miejsce parkingowe to ono czeka, albo na pewno dostanę na egzaminie to co umiem – dostaję i z reguły się dzieje to czego się (naprawdę, w głębi) spodziewamy? Może to nie przypadek. Może to fizyka kwantowa. Myślmy i czujmy odpowiedzialnie. Badania trwają…