„Pozostajemy ślepi na rzeczywistość ciała i uczuć. A to przecież ciało rozpływa się z miłości, sztywnieje ze strachu, trzęsie się ze złości, dąży do ciepła i kontaktu” powiedział amerykański psychiatra i psychoterapeuta Aleksander Lowen.
Okazuje się, że wszystkie odczuwane emocje osadzają się gdzieś w ciele. Odczuwamy te negatywne poprzez napięcie, ściskanie, ciężar, kłucie, ból, sztywność albo te pozytywne – ciepło, lekkość, rozluźnienie, przypływ energii. Dlatego obserwując nasze ciało możemy uzyskać wiele świadomości dotyczącej naszych emocji. Nie każdy przecież musi potrafić rozumieć swoje emocje ale dzięki ciału, może stać się ich świadomy. W kulturze istnieje wiele powiedzonek, które opisują jak doświadczenia i emocje wpływają na nasze ciało i gdzie się kumulują. „Mam trudny orzech do zgryzienia”, „nie wiem jak to ugryźć”, „nie mogę tego przełknąć”, „czuję gulę w gardle”, „odbije ci się to czkawką”, „coś mi leży na żołądku”, „ktoś jest moją zgagą”, „coś mi leży na wątrobie”, „zatkało mnie”, „duszę się w czyimś towarzystwie”, „nie mogę się ruszyć”, „nie mogę zrobić kroku naprzód”, „utknąłem w miejscu”, „zwaliło mnie z nóg”, „grunt zarwał mi się pod nogami”, „o coś mnie boli głowa”, „nie mogę tego słuchać”, „oniemiałem w wrażenia”, „zatkało mnie”, „zmroziło mnie”, „to był dla mnie prawdziwy cios”, „nie ugnę się”, „aż mi ciarki przeszły po plecach”, „nie mam siły dźwigać tego ciężaru”, „za dużo wziąłem na swoje barki”, itp… Ludzie opisują swoje emocje opisując reakcje ciała. I skoro czujemy bardzo konkretny objaw w ciele, to z całą pewności zachodzą w danym miejscu fizjologiczne zmiany. Ciepło – poprawia się krążenie w danym miejscu. Napięcie, ucisk – skurcz mięśni gładkich lub poprzecznie prążkowanych, zimno – obkurczenie naczyń krwionośnych… a do tego dochodzą zmiany w napięciu układu nerwowego i konkretne reakcje hormonalne. I skoro te zmiany są tak silne że aż je czujemy, to jakie mogą być tego skutki? Jak np. na żołądek może wpłynąć ciągły skurcz mięśni jego ścian? Skurcz to brak krążenia, brak krwi, mniejsze docieranie komórek układu odpornościowego, to np. niewychwycenie błędu podziału komórek – czyli nowotwór. Podobnie z krtanią, gardłem. Nie mogę czegoś powiedzieć, mam uczucie guli w gardle przez lata – znów skurcz i zaburzone krążenie. Skurcz dróg żółciowych – nieodprowadzanie żółci – kamienie pęcherzyka żółciowego, albo nieodprowadzenie enzymów trzustkowych – zapalenie trzustki. Skurcz naczyń krwionośnych – nadciśnienie, zawał serca, udar mózgu. Przykłady można mnożyć. Wystarczy zastanowić się, ile naszych chorób poprzedzało doświadczanie jakiejś emocji przed długi czas. To wydaje się całkowicie normalne, że dojść może do zmian w narządzie.
W czasie hipnozy wielu hipnoterapeutów posiłkuje się objawami ciała by pokazać klientowi daną emocję. Pytamy jak klient odczuwa ją w ciele. Za taką emocją robimy regresję do przyczyny i tam ją niwelujemy. Dowodem na zmianę jest zmiana odczucia w danej partii ciała. Dla hipnoterapeuty to też ważny miernik skuteczności i czy przypadkiem ta emocja nie była tylko jakąś składową większego problemu , na który potrzeba jeszcze zwrócić uwagę.
Ciało nie kłamie. Odczucie zmiany w ciele to dowód dla klienta, że dana emocja zniknęła. A oprócz zniknięcia emocji, klient wychodzi po sesji z poprawą czynnościową danego narządu, czy miejsca w ciele. A to oznacza więcej homeostazy i w konsekwencji więcej zdrowia.